Smutny dzień - smutny temat. Okropne samopoczucie po utracie bliskiej istotki. Dziś odszedł Misiu - słodki piesek mojej siostry. Był z nią (i z nami) prawie 5 lat. Ewa wzięła Miśka ze schroniska - starego, miał już wtedy ponad 10 lat, schorowanego, bez przedniej łapy. Piesek po wielu przejściach, oddawany z domu do domu, nikt go nie chciał - jeśli wtedy nie trafiłby do Ewy miał zostać uśpiony. Miał trudny charakterek ;-) Na początku nikt nie mógł go dotknąć później był strasznym przytulakiem! Uwielbiał Ewę a ona jego. Był taki śmieszny na tych swoich 3 łapkach. Misiaczku - mam nadzieję że biegasz sobie teraz swobodnie! Będziemy Cię zawsze kochać i wspominać Twoje występy!
*
Very, very sad day. Misiu - sweet three-legged dog of my sister passed away. He was almost 5 years with her (and us). Nobody but my sister wanted him, because he was old, ill, had only 3 legs and was a little strange. But he was so sweet and funny! I think that the last 5 years it was wonderful time for him and my sister, she loved him and he loved her. I hope he's running now somewhere! Misiu we will always love you and think of you!
0 comments:
Post a Comment