
Nie ma nic lepszego na leniwe weekendowe śniadanko niż omlet (najlepiej przygotowany przez męża :-). Dziś taki oto wczesno-jesienny lub późno-letni wariant omletu z owocami i świeżą miętą. PYCHA! Ja nie lubię jajek więc i za omletami nie przepadam, ale ten uwielbiam. Jego tajemnica tkwi (jak myślę) …