I didn't like the wall of the entrance door and had no idea what to do. I didn't want to do something permanently and serious and how I used to call it "adult". I wanted to have something fun, light and which can be quickly modified. So, the first step was to choose the colour of the wall and door (must be the same, I don't like colourful wall with white doors) and the next: use my hands and imaginations. And now we have beautiful grey space with two strange creatures who can say  hello and good buy to us and our visitors. I like this place now, no matter what other people think :-). 
/ Nie lubiłam ściany z wejściowymi drzwiami, wogóle nie lubiłąm tego miejsca u nas w domu. Dlatego musiałam cos wymyślić. Coś co będzie zabawne, łatwe do modyfikacji gdy się znudzi, coś co zwykle nazywam "nie dorosłe" bo najbardziej nie lubię dorosłych, poważnych projektów na stałe. Najpierw wybraliśmy kolor: szary, ładny, ciepły szary. Nie podam Wam nazwy bo miał numer :-), który od razu na puszce zabrudziłam farbą, no cóż. Kolor drzwi i ściany musiał być taki sam, bo nie lubię białych drzwi "świecących" z kolorowej powierzchni. Później trzeba było użyć rąk i wyobraźni. I tak mamy dwa nowe stworzonka, które witają nas i żegnają. Lubię to miejsce teraz, a gdy mi się znudzi, po prostu zmienię obrazki :-)
---------------------------------------------------
Links for today: 
lovely design by KlippanMairo, Bengt & Lotta

0 comments:

Post a Comment

 
Top